Piękne i niestety smutne podsumowanie tego co robimy z emisjami dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych… Bawimy się w greenwashing zamiast konkretnie zabrać się do roboty. Jesteśmy jak goście na HMS Titanic… Zabawa do samego końca.
Jeżeli argumenty naukowe nie docierają do ludzi, może chociaż taki humorystyczny przekaz dotrze.
Fajnie zrealizowane.
Taki głupi przykład. Mam podpięte pod eDial eKO statystyki Google. Oczywistą oczywistością® jest to, że dopóki nie ma sezonu grzewczego w pełni i temperatur poniżej zera, osób tam zaglądających jest mało. Moja znajoma odkryła ostatnio projekt i postanowiła podzielić się linkiem ze swoimi znajomymi. Wysłała im link. Odpowiedź jednej z osób była udana. Zapytała co to za link. Na co znajoma tłumaczy, że pomiar powietrza w mieście. Odpowiedź? Eee nuda.
Trudno się dziwić. Społeczeństwo jest nieustannie stymulowane dopaminą. Wszystko co wymaga choć chwili zastanowienia czy dyskusji jest z miejsca kategoryzowane jako nuda i nadludzki wysiłek. Liczą się firmy, seriale, gry…
Do realnej zmiany potrzebna jest zmiana świadomości społecznej i chęć działania. Dlatego tak jak i z zanieczyszczeniem powietrza, tak i z klimatem, dopóki nie kopnie nas to osobiście w dupsko, to nasza uwaga dalej będzie tam, gdzie nasz mózg będzie dostawał największe dawki dopaminy.
Nie ma co się obrażać, trzeba po prostu wytrwale działać.